sobota, 13 maja 2017

doczekaliśmy się zbawiennego deszczu. mam nadzieję, że zabierza choc na chwilę upały i męcząca wilgotność. ona potrafi rozleniwić, w jej towarzystwie nie wiele się chce.
dzisiaj schowałam się przed nią pod wodą. przyjemne 100 minut bez potu na czole i komarów. mój umysł jednak był tak rozbiegany i zaprzątnięty tysiącem myśli, że nie byly to do końca minnuty spokoju. ale przynajmniej się ochłodziłam.

lato w Tulum nie jest łatwe. wiele osób ucieka do zimniejszych krajów. jedynym rozwiazaniem na przeżycie lata jest częste przebywanie pod wodą albo zimny prysznic.
ale teraz wieje na mnie ta przyjemna deszczowa świeża bryza. może zabawi kilka dni....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz