środa, 23 listopada 2016

co w trawie piszczy, ze u nas jej malo to co w szuwarach piszczy....wczoraj byl krokodyl. pieknie wyrosl. moj student mial akurat aparat pod reka czy na reku.....i uchwycil ten piekny momant nurkowania pod krokodylem. schowal sie tuz obok glownego wejscia do cenotu.....byl w zasadzie na wyciagniecie reki dziesiatek plywajacych, kompletnie nieswiadomych.... dla nas byl oczywisty ale my bylismy pod nim.

powoli wszytsko wraca do swojego normalnego trybu. w niedziele byly ruskie na obiad, w poniedzialek z kapusta i grzybami....kabanosy sie tez juz powoli koncza.... a jutro amerykanskie przyjecie z indykiem czyli Swieto Dziekczynienia. jako, ze przyjechala siostra Ahaleh to bedziemy mieli 3 kucharki a zatem wykwintne jedzonko.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz