sobota, 24 września 2016

jaskiniowe akrobacje












i rozpoczelismy sezon czolgania sie na pol mokro, wspolnie z Jimem wczoraj odbylismy pierwszy trip. bylo duzo czolgania. idea byla taka aby sprawdzic 3 syfony czy ewentualnie rokuja na nurkowania. jeden moze....
tym samym odbylam 90 % czolgania sie w mokrej koszulce z lycry. stalaktyty mi sie ladnie poodciskaly na plecach. z wrazenia zapomnialam tez ochraniaczy na lokcie, a bylo akurat samo czolganie sie. na szczescie podloze wyjatkowa miekkie, jakby milusia glinka. sa siniaki i otarcia ale bez dramatu. wejscie do jaskini tez bylo waziutkie, wczolgiwalismy sie przez liscie tylem, a samo wyjscie na powierzchnie to jak porod.
pieknie bylo!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz