piekny dzien.
rano pozywcze sniadanie czyli 3 tacosy z koszyka z sokiem pomaranczowym zakupione ze straganu na rowerze. potem wywozka zwierzakow do lasu i nurek, sama dzisiaj pojechalam bo nie bylo kogo zabrac do pary. 110 minut pieknej nowej jaskini. potem mega zakupy i gotowanie w piekarniku...uffff, cieplutko sie zrobilo w domu. po raz kolejny doszlam do wniosku, ze maki pszennej nie da sie zastapic maka kukurydziana w wileku przypadkach, kolejny dowod sos beszamelowy. w piekarniku sos zronbil sie polenta. na szczescie dobrze smakuje.
rano pozywcze sniadanie czyli 3 tacosy z koszyka z sokiem pomaranczowym zakupione ze straganu na rowerze. potem wywozka zwierzakow do lasu i nurek, sama dzisiaj pojechalam bo nie bylo kogo zabrac do pary. 110 minut pieknej nowej jaskini. potem mega zakupy i gotowanie w piekarniku...uffff, cieplutko sie zrobilo w domu. po raz kolejny doszlam do wniosku, ze maki pszennej nie da sie zastapic maka kukurydziana w wileku przypadkach, kolejny dowod sos beszamelowy. w piekarniku sos zronbil sie polenta. na szczescie dobrze smakuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz