sobota, 28 marca 2015

i piekny tydzien za nami, sporo minut pod woda.
a wczoraj wydawalo mi sie, ze przerejestruje auto raz dwa...ale jednak to Meksyk. Tutaj panuje silna potrzeba targania obywatelem i wysylania go w kolo po cos, co nie istnieje. I tak tez bylo wczoraj.
poniewaz auto jest zarejestrowane w stanie yucatan, a ja mieszkam w quintana roo sprawa sie skopmlikowala...... pani w okienku poprosila mnie o dowody corocznej opalaty drogowej z aauto, ktorych sprzedawca mie nie dal...dostalam tylko potwierdzenie ostatniego roku.
now ice wyslala mnie pain do urzedu w stanie Yucatan, najblizej to valladolid, 100 km, a tam pan uprzejmy mi powiedzial, ze oni nie pobieraja tutaj takich oplat i nie moze mi dac takiego potwierdzenia, bo w stanie Yucatan nie placi sie za auta co roku....

wiec jest rozwiazanie, trzeba w stanie Quintana Roo zaplacic za auto za 5 lat wstecz i bedzie tak jak trzeba. brzmi to jakos paranoicznie, ale nie podlega to dyskusji....i tak bede musiala zrobic. i wszytsko na pelnym legalu i w imie prawa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz