a to nasza Wigilijna zagrycha, kurczak ze straganu i rozgotowane spaghetti, ktore nie wiedziec czemu zawsze sie serwuje tutaj ze smazonym ptactwem....
ale klimat bozonarodzeniowy jest, kolorystyka utrzymana.
wieczorm juz bylo bardziej odswietnie.....spotaklismy sie w gronie znajomych i tradycyjnie kazdy przyniosl jakiegos smakolyka wielkiego. ja sie spoznielam, makielky wyszly z pordukcji dopiero dzisiaj....tradycyjnie, nie ma juz na nie miejsca....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz