sobota, 16 sierpnia 2014

nie bylo jak przy komputerze usiasc. ale goscie wyjechali, bedzie troszke spokoju.
strasznie sympatyczna ekipa, do rany przylozyc ich wszystkich, wlacznie z dzieciakami. kazdy inny ale z wielkim sercem i charakterem. Jeffowi tylko wstyd bylo za swojego bratanka, diabel rozpieszczony burzyl harmonie plazowego spokoju. Austin wychowywany jest bezstresowo tzn. sila perswazji a nie fizycznym klapsem w dupe. Ja sie nie wtracam w wychowawcze modele,  ale na osobnosci Austin juz dostal ode mnie po lapach.

a u nas nieprzecietnie gorace lato, zero deszczu, czasami sie cos tam poleje w nocy, ale za dnia tylko czysta zarowka. ufff, woda w cenotach wydaje sie cieplejsza, a w morzu to juz nurkuje bez pianki, 30 stopnii.....

powoli przygotowuje sie do peruwianskiej przygody. filmy dokumentalne, blogi i roznosci internetowe. to juz za miesiac!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz