wczoraj pojawil sie pies....wpadl nam do domu niespodziewanie. zakrecil sie dookola, weszyl malucha. i juz wszystko bylo jasne, to tata. patrzac na niego, nie mielismy juz zadnych watpliwosci.
nie chcial podejsc ale zjawil sie jak duch, nie wiadomo skad i jak, udalo mi sie schwytac go na zdjeciu. teraz placze sie pod domem, ale D'artagnian ma go na oku. bedzie wychowywal jego bachora ale wizyty w domu zakazane. D'artagnian niestety tez zaczal znaczyc teren, cholercia obsikuje nam to i owo nerwowym sikiem. Dostaje manto ale czy sie oduczy.....mam nadzieje, sikansko pojawilo sie wraz z przyjsciem na swiat krecika.
a zatem chyba takiego psa bedziemy mieli....
nie chcial podejsc ale zjawil sie jak duch, nie wiadomo skad i jak, udalo mi sie schwytac go na zdjeciu. teraz placze sie pod domem, ale D'artagnian ma go na oku. bedzie wychowywal jego bachora ale wizyty w domu zakazane. D'artagnian niestety tez zaczal znaczyc teren, cholercia obsikuje nam to i owo nerwowym sikiem. Dostaje manto ale czy sie oduczy.....mam nadzieje, sikansko pojawilo sie wraz z przyjsciem na swiat krecika.
a zatem chyba takiego psa bedziemy mieli....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz