środa, 1 maja 2013

majowka

Majowka w Meksyku to nie majowka. tu wszytsko pomieszali, wczoraj byl dzien dziecka, a dzisiaj swieto pracy, 2 dni temu jakas procesja z Chrystusem na dachu......co za Meksyk!

Wczoraj na zakonczenie sezonu nurkowego Oli o Roberta udalismy sie do jaksini Chan Hol, Pieknie jak zawsze, mimo, ze nie zrobilismy planowanego jumpa. Fantastycznie sie ciagnie i glowna poreczokwa.
Teraz chwilka przerwy, rezerwacje zwolnily, w zawieszeniu jeden kurs, ale pojawil sie drugi i nurkowie od 14 maja dopiero.
Jeff poki co nie moze sie moczyc, dopiero co sciagneli mu szwy w paszczy. Zatem bardziej na relaksie, chociaz Jeff sie frustruje brakiem dostepu do wody. To chyba wiec nie relaks....

Ja dzisiaj w koncu moglam sobie polezec do oporu w lozku, tzn. do 10...rekord prawdziwy, taka byla wewnetrzna potrzeba. Wieczorem pozegnalny drink po polsku i przenosze sie na wirtualna polske tzn. Robert zainstalowal mi plugina na naszej stronie i moge sobie teraz tlumaczyc tekst na polski. Troszke to zajmnie, ale tez i nic nie goni mnie. W miare uplywu czasu beda sie pojawialy kolejne rozdzialy.

Udalo mi sie tez uruchomic kindla! Ojacie ale to super...zacheca do czytania, mam tez kilka ksiazek od Oli po polsku i czytam sobie co wieczor. Jestem na 40 %! Przysylajcie wiec ksiazki fajowe do mnie, w kalibre sobie wszystko przekonwertuje jak trzeba, juz wiem jak!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz