niedziela, 7 października 2012

grzybobranie

dzisiejsze grzybobranie nie bylo dobre. zaczelismy w nowym miejscu, mnostwo grzybow ale nie tych co trzeba. po godzinie postanowilismy zmienic lokalizacje, tam gdzie wczoraj udalo sie wyczesac kilka okazow. cale stado ludzi juz przeszlo, grzyby powywracane, udalo mi sie wygrzebac 2 sztuki, to nie za wiele.....cholercia.
na foto prezentuje mojego pierwszego matsuatake. egh, troszke zalamka. Larry tez zagotowany, szukalismy wiec nowego miejsca, gdzie ludzie nie chodza. sprobujemy jutro, troszke sie trzeba wspiac na wzgorze i czesac, szukac bialaskow.


 
jako, ze malo matsuatake bylo, zabralismy sie tez za kalafiory, skupuja je tez. nazbieralam tez gromade podgrzybkow i prawdziwkow na obiad, tych nikt nie skupuje.
oto grzyb kalafiorowaty, takiego w Polskim lesie nie widzialam, ale jest w wikipedi i nazywa sie szmaciak, pod scisla ochrona.
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz