czwartek, 6 września 2012

sniadanie na bani, kawa z monika czy cos takiego


mimo, ze z dala od telewizji rozbawil mnie tez zarcik.....
zrobilam sobie jednak kawe.

powoli tez juz plecak spakowany, dopinam szczegoly wyjazdu. skontaktowalam sie couchsurfingowo z symatyczna Sloane z kanady, u ktorej moge sie na wstepie zatrzymac. troszke to dodaje otuchy i dobry to bedzie przystanek.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz