czwartek, 16 sierpnia 2012

don't force me!


wczoraj mielismy wybornego grilla w xibalbie. wiele okazji sie zebralo.
richy i julian wyjechali dzisiaj na 2 tg wloczegi po meksykanskich miastach i miasteczkach. jeff odwiozl ich dzisiaj skoro swit na lotnisko, a stamtad pofruneli do mexico city. potem legendarne kliffy Acapulco, ciekawe czy skocza....oaxaca i inne atrakcje. fajnie, na mnie tez przyjdzie czas pozwiedzac troche to co nad ziemia.

poza tym przyjechal z rosji slawny fotograf ze swoja zona modelka Tatiana, na widok ktorej wszystkim odbiera mowe i nie moga utrzymac kontaktu wzrokowego. Anatoly to swiatowej klasy fotograf od podwodnych szotow, sprawdzcie sobie sami www.tecdive.ru. pieknie sfocil nasze jakinie i tatiane pod woda w nich. jako ze wspolpracowali z jeffem i robim z xibalby wiele razy pilismy sobie 60 letnie teqille i 30 letnie rumy.... goscie raczej bez limitu finansowego na wydatki. od taki dodatek do grilla.

zrobilam z tej okazji dwie wytworne przystawki, slodka gruszka, jablko i cykoria w sosie z sera plesniowego....i zielona fasolka z serem meksykanskim typu feta. pyszne bylo.... do tego krewetki wielkosci przedramienia, nie wiem czy takie nie powinny sie nazywac homarami juz.
do okazji jeszcze julian i roxana zakonczyli wczoraj kurs nurkowy owd, a swietlana i dimitri wyjechali nad ranem do moskwy...wiec wszystkie te okazje zmusily robiego to zakupu elektrycznego grilla, co pod dachem ze strzechy bezpieczny bedzie i siedzielismy sobie do poznej nocy.
jeffa potem zapakowalam do auta ale wyjsc nie chcial.....mowil, zeby go nie zmuszac, ze sam wyjdzie.....hehehe, juz ja go znam, jak sie go nie wyciagnie na sile to bedzie spal na siedzaco w samochodzie pol nocy. uparty na maxa. nie wspolpracuje latwo. powtarzal tylko don't force me!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz