wtorek, 26 lipca 2011

open water po rodzinnemu

pierwsze oddechy podwodne w trojke.....alez adrenalina sie wydzielila. kasia sie oddala w moje rece ale strach odebral czesciowo wladze umyslu. zamrozila sie jak kloda, ale dalismy rade. smiejemy sie, ze miala chyba mikro udar.....
I bajkowo bylo......kolorowo, Mariusz ma 2 nurki za soba / 50 minut i 42 minuty, kasia raz a dobrze / 42.
|Dla mnie po kursie jaskiniowym plywanie z jedna butla to jak rodzaj wyzwolenia, lekko i zgrabnie.
dzisiaj zmieniamy miejsce zamieszkania, za chwile ruszam szukac nowego domu. Tym razem dla naszej calej czworki. ja do tej pory mieszkam u jeffa, kasia z Mariuszem w hoteliku z widokiem na jungle.

a foto zalegle z kursu, moje ostatnie wyjscie z jaskini Minotaur. najlepsza byla........

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz