wtorek, 8 lutego 2011

delfiny i kot Antonio


Po deszcowej nocy troszke chmur na niebie a woda jak stol, gladka i bez rysy.
Wybralam sie na wycieczke po wyspie, docelowo do delfinarium wybadac temat jak plywac z delfinami gratis.
Rano kawa, gawedzilam z godzine z Alejandro, Argentynczyk - wlasciciel pobliskich apartamentow, potem dlugi marsz do Haciendy Mundaca (takie zaniedbany ruiny domostwa), tam napotkalam emigrantow znanych mi juz dobrze, co od 20 lat w Nowym Yorku siedza. Zaprosili mnie na wybieg zolwi czy jak to zwac, widzialam zolwia albinosa (taka odmiana), koniki morskie, ktorych nigdy mi sie nie udalo dojrzec na zywo w wodzie i ruszylismy dalej do Playa Tiburon na lokalna makrele. Ryba polmetrowa, zlapana na naszych oczach, opieczona po meksykansku, wszystko bardzo pyszne i darmowe. Heheheh, pogawedzilam grzecznie z szesciesiatkami i samotnie kontynuowalam wycieczke do delfinarium. Obiekt wypasny, ceny zawrotne, sa tez foki i lwy morskie i delfiny co skacza na 3 metry ponad wode. Mozna je dotykac, plywac z nimi, wynosza za stopy, niezla zabawa. bilet royal swim 170 dolarow.
Przepchalam sie do managera, kolejny Alejandro, tym razem Hiszpan, i zagailam o wolontariat lub prace. jest szansa, ze od marca bede tez z delfinami. Qrde, ale by fajsko bylo.
Alejandro juz odpowiedzial na maila, ze mu moje CV dobrze pasuje do zespolu, wiec albo jest bardzo mily albo za 2 tygodnie sie skontaktuje.
oto web miejscowki dolphindiscovery.com
wrocilam golfowa zabawka, ktore po calej wyspie sie placza. Podwiezli mnie Dabrowscy, wiec jak widac duzo Polakow rozsianych po siwecie. Szukali kota, co zbiegl z domu. Szukalam z nimi chwilke, moze sie odnajdzie, mam tez namiary gdzie go zaprowadzic. Miauuu...

A foto z lotu ptaka, spadlo z gory.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz