sobota, 6 listopada 2010

7 w skali Beauforta


Huuu huuu, ale wycieczka. Wiatr silny ale szef zadecydował, że na nurki się nada. Wzięliśmy bardziej doświadczonego kapitana. 2 nurków, jeden w miarę obeznany, drugi chciał open water dive 1.....hehehe, wspaniały dzień na rozpoczęcie przygody nurkowej. Ledwie łódka ruszyła chłopiec zrobił się zielony, wzięło go na wymioty.
Pod wodą silny prądzik, woda robiła z nami co chciała, Pablo zgubił swojego nurka, nurek zgubił swój pas balastowy, w łódce zepsuł się silnik, ale po 0 minutach na szalejących falach udało się uruchomić Jamaszkę i wrócić na ląd. Na lądzie ciepła zupka jarzynowa i chyba rum wieczorem.
Wesoło było, 7 w skali Beauforta.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz